Yae Yae został oskarżony o morderstwo.
Detroit Free Press donosi, że Yae Yae, który jest jednym z członków ekipy Chief Keefa, został zatrzymany w związku ze strzelaniną, do której doszło 20 września w klubie Deja Vu w Detroit. W jej następstwie jedna osoba zmarła, a kilka zostało rannych.
Yae, po kilku tygodniach ukrywania się, oddał się w ręce policji. Muzykowi postawiony został zarzut zabójstwa. Zanim raper zdecydował się na ten krok, postanowił umieścić w sieci krótkie video, w którym odnosi się do całej sytuacji. - Dorwali mnie. Jestem niewinny, nie zrobiłem tego, ale i tak zniosę to wszystko. Bądźcie przy mnie, kocham was - słyszymy na nagraniu.
18-letni raper dołączył do Glo Gangu w czerwcu tego roku. Artysta zdradził niedawno, że szykuje się do wydania debiutanckiego projektu, który swoją premierę ma mieć jeszcze w tym roku. Obecne kłopoty z prawem mogą mieć jednak spory wpływ nie tylko na jego najbliższe plany wydawnicze, ale także na całą jego dalszą karierę.
Przypomnijmy, że kilka dni temu sam Chief Keef został wyrzucony z Interscope Records. Powodem tej decyzji były ciągłe ekscesy Sosy, który w minionych miesiącach nagminnie łamał prawo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz