Poznański raper o swoim najnowszym albumie nagranym wspólnie z Chrisem Carsonem.
- Made In Heaven ma być uliczne, chamskie, ciężkie, ma być proste, a czasami kopnąć kogoś w ryj - mówiPaluch w rozmowie z Jackiem Adamkiewiczem. Faktycznie, przy zapowiedziach albumu mogliśmy przeczytać, że nie zabraknie osiedlowego i szorstkiego rapu, ale także śpiewanych refrenów.
- Nie ma tutaj pierdolenia i owijania w bawełnę, zresztą nigdy nie owijałem w bawełnę. Natomiast tutaj jest to podane w taki hardkorowy sposób i domyślam się, że wielu sezonowców, którzy trafili do mnie po numerach typu "Bez strachu" napływowych fanów skądinąd odbije, ta płyta do nich nie trafi. Ja się z tym liczę, przyjmuję na klatę i byłem świadom tego, że to się nie przyjmie u wszystkich i taki był zamiar, to ma być rap - twierdzi artysta.
Siódmy oficjalny solowy album poznańskiego rapera ukazał się na początku października. Płyta w całości została udostępniona do darmowego odsłuchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz